
Tak się czasem zastanawiam, czy częściej ulegam jedzeniowym zachciankom, czy może słucham instynktu? Jestem łakomczuchem i zdaję sobie sprawę, że kiedy do kawy zamawiam kolejnego makaronika, zdecydowanie spełniam zachciankę. Ale tak samo jak nie mogę się oprzeć słodyczom, tak i nie panuję nad sobą na widok dorodnej główki kalafiora. I co to jest - zachcianka, czy instynkt? Chcę wierzyć, że instynkt...